poniedziałek, 4 kwietnia 2011

02.04.2011 - Ojców.

W sobotę 2 kwietnia wybrałem się na wycieczkę do  Ojcowskiego Parku Narodowego.
Zabrałem aparat i pojechaliśmy.
Było troszkę pochmurnie lecz ciepło, a na miejscu wyszło słońce i ładnie nam świeciło :)
Na dzień dobry kaczki pływające w rzeczce chyba się nas wystraszyły, jak strusie schowały głowy i udawały że ich tu niema :)

Tak to są "strusio-kaczki " ;)
A tak naprawdę to kaczki krzyżówki.

Mostek:)

Wyruszyliśmy z parkingu czarnym szlakiem i już kawałeczek dalej pojawił się prawdziwy zwierz!
Trwoga nas objęła i nie wiedzieliśmy za bardzo co robić! Bestia zbliżała się do nas z ogonem zadartym do góry i była coraz bliżej i bliżej. A gdy już buła baaardzo blisko wydała ten trwożący dźwięk.... mrrrr..... miał!
I połasiła się o nogę jakiejś biednej niewiasty. Ja na szczęście byłem w znacznej odległości od tego zdarzenia, byłem bezpieczny, a że miałem aparat z dobrym obiektywem to udało mi się uwiecznić to zatrważające zdarzenie!
Tu kilka zdjęć tej bestii:
Zostaliśmy namierzeni przez bestię.






A to zdobycz tej bestii!

Po tym zdarzeniu woleliśmy się udać w dalszą drogę.
Dookoła było pełno małych żółtych kwiatuszków, to złoć żółta.



Kawałeczek dalej wypatrzyłem kolejną bestię, która trzęsła całym drzewem!
Była chyba bardzo "znudzona".





Szliśmy dalej przez drewniany mostek i pod górkę czarnym szlakiem.
Na górce jest punkt widokowy gdzie na chwilkę zatrzymaliśmy się.
Na skałach po drugiej stronie doliny zauważyłem dwóch "durniów" chcących na przełaj skrócić sobie drogę na dół. Podejrzewam że byli chyba pod wpływem jakiegoś trunku bo było im przy tym baaardzo wesoło.





Ruszyliśmy dalej i po chwili zobaczyłem pierwsze "okazy".

Miodunka.


Pierwiosnek Pospolity 


Przylaszczki Pospolite.



 Zawilec Gajowy





 Śledziennica Skrętolistna

A potem kolejne.


Na rozstaju dróg zatrzymaliśmy się na chwilkę, by napić się wody i nacieszyć się lasem.






Po chwili przerwy ruszyliśmy w stronę groty łokietka.
Na miejscu nie było nic ciekawego oprócz śledziennicy skrętolistnej na skale :)



Nie zabawiliśmy tam długo wróciliśmy z powrotem do rozstaju szlaków i szliśmy w stronę bramy.
Po drodze było dużo zielonych roślin i mchów.
A nieliczne kwiaty wyglądały ślicznie.



Języcznik Zwyczajny -  dosyć rzadka i ściśle chroniona paproć!






















Przed bramą zrobiliśmy sobie przerwę i zjedliśmy po bułce.
Słonko zasłoniły chmurki ale było nadal ciepło.
W drodze powrotnej skręciliśmy na szlak prowadzący do "jaskini ciemnej" :) Hahaha ale mi się rymło :)
No i jak po drugiej stronie prądnika było mało przylaszczek tak tu było ich naprawdę dużo.
W pewnym momencie musiałem powiedzieć sobie dość! :)

Złoć Żółta 










Te niebieskie to Przylaszczki Pospolite.

Z góry widok był piękny, a drzewo przypominało ten jakże znany widok z sokolicy w pieninach :)












Po krótkim postoju wróciliśmy na parking i wróciliśmy do domów.

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Autor dziękuje znajomemu leśnikowi za wsparcie merytoryczne i poprawne rozpoznanie roślinek ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń