niedziela, 13 marca 2011

Irlandia tam już wiosna:)

1 marca wybrałem się na kilka dni do Dublina.
To był mój pierwszy samotny i tak daleki lot ;)
Lot miałem z Balic o 15.55.
Pogoda była ładna i widziałem ośnieżone tatry. Piękny widok!
Dobrze że przy oknie siedziałem :)
Mogłem cieszyć się widokami za oknem, a było na co patrzeć :)


Tak tam w dole to morze :)

Irlandia z góry wygląda świetnie, te zielone łąki ogrodzone żywopłotami :)
Już chyba wiem czemu to zielona wyspa ;)
Do hotelu dotarłem pod wieczór, to nie takie trudne.
Do centrum dotarłem autobusem 749 AIRLINK.
Co mnie miło zaskoczyło to to, że ludzie są tam chętni do pomocy i mili.
Następnego dnia pokazano mi klify w Howth.
Piękna sprawa :) Te domki, ogródki z pięknymi kwiatami, tak 2Marca a tu pełno kwiatów:)
A klify... łał trzeba tam być i to widzieć na żywo. Szkoda ze nie miałem lepszego aparatu.
Mapa Howth.
domek na klifie :)
Pięknie tam jest, a do tego pogoda dopisała :)
W drodze powrotnej zahaczyliśmy o Malahide.
Jest tam fajny park z restauracją w zamku:)

No i oczywiście piękna i ogromna plaża.
I naprawdę dużymi muszlami :)

Dzień był piękny, a to co piękne nie trwa wiecznie.
Kolejnego dnia wybraliśmy się do Bray też koleją :)
Pociąg jedzie wzdłuż wybrzeża i można podziwiać morze :)
W Bray wsiadliśmy do autobusu i pojechaliśmy do Powerscourt.
Jest tam ogromny ogród, piękna sprawa.

Jest też ogród w japońskim stylu.
Byliśmy jeszcze troszkę za wcześnie, ale i tak ładnie tam jest.
Jak wszystko zakwitnie musi być tam cudownie :)
A na jesień jak liście zmienią kolory to dopiero musi być :)

Kolejne dowody wiosny.
A tam jest "Tajemniczy Ogród"
Ładnie tam jest, a obok ogrodu jest sklep z kwiatami i całym mnóstwem drobiazgów.
Świetna sprawa!
Wróciliśmy do Bray by zobaczyć tą kamienistą plażę.

Dzień szybko miną.
Kolejnego dnia byliśmy w ogrodzie botanicznym w Dublinie.
Fajna sprawa, niestety nie zrobiłem żadnych zdjęć.
Ale warto się tam wybrać i posiedzieć.
Pięknie tam jest. 
Jest tam też kawiarenka z widokiem na ogród.
Ciasta mają pyszne :)
No i tak minęły szybko te piękne dni.
Choć nie chciałem, to musiałem wrócić do tej naszej smutnej polski.
Co dziwne lot powrotny był dłuższy.
4-go marca po trzech pięknych i wspaniałych dniach powróciłem do kraju.
Lecz cząstka mnie została tam,w Irlandi a cząstka Irlandi została we mnie.
Kiedyś tam jeszcze powrócę! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz