W nocy temperatura za oknem spadła do -12 C, sypał śnieg i wiał wiatr.
Rano znowu odśnieżanie mnie czekało :(
Na szczęście śniegu nie nasypało wiele, ok. 5-10cm.
Zmrożony śnieg był lekki i b.sypki, więc odśnieżyłem szybko.
Niestety to co w dniu wczorajszym się stopiło, dziś zamarzło tworząc miejscami b.śliską taflę lodu.
Musiało być bardzo zimno, gdyż do karmnika przyleciał dzięciołek i wcale się mnie nie bał.
Sikorki ( stałe bywalczynie ) cały czas "się darły", ale dzięciołek dorwał się do słoniny i się nimi
nie przejmował :)
Temu dzięciołkowi korniki i pędraki chyba już obrzydły :D Słonina jest lepsza :D
Do karmnika zagląda coraz więcej różnych ptaków, a nawet .... myszka!
Tak, tak myszka. Tuż pod karmnikiem ma dwa wejścia do norki w ziemi.
W ciągu dnia temperatura wahała się od - 5 C do -9 C pod wieczór.
Na noc zapowiadają nawet -18 C !!!
Pozostaje tylko wypić gorące kakao i wleźć pod pierzynę ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz